Menu Zamknij

SZTUKA WSPÓŁCZESNA JEST… KOBIETĄ!

Paulina Kościk

Sztuka Współczesna jest… kobietą!

Co trudniej zrozumieć – kobietę czy sztukę współczesną? A gdyby tak, o zgrozo, sztuka współczesna była kobietą?! – recenzja książki „Sztuka w naszym wieku”  z kolekcji Zachęty – Narodowej Galerii Sztuki oraz Fundacji Sztuki Polskiej ING.

Jak zrozumieć sztukę?

Mamy XXI wiek – Sztuki Piękne nie muszą już być piękne. Rzeźby są garbate, obrazy dziurawe, a fotografie nieostre. Zastanawiasz się dlaczego tak jest? Dlaczego na wystawach jest tak mało obrazów? Czemu ktoś płaci tysiące dolarów za kupę (nieprzypadkowa zbieżność słów) rupieci? Czy w ogóle trzeba coś umieć, żeby zostać artystą? W książce „Sztuka w naszym wieku” znani polscy krytycy, kuratorzy i sami twórcy szukają odpowiedzi na te pytania. Dzięki serii esejów zawartych w publikacji nagle sztuka przestaje być bezkształtną magmą. Nabiera kształtów. Kobiecych kształtów. Upersonifikujmy ją.

Wyobraź sobie, że…

Pewnego dnia Sztuka Współczesna pojawia się między ludźmi. Bystrymi, przenikliwymi oczami chłonie świat, który ją otacza. Świat rozpędzonych maszyn, komputerów, rewolucji społecznej, mediów społecznościowych, feminizmu, LGBT. Czuje się dziwnie obco. Pragnie zmienić ten świat, albo przynajmniej rozwikłać niektóre rządzące nim tajemnice.

Nowomodna

Szybko spostrzega, że tradycyjne metody pracy artystycznej na nic jej się nie zdadzą. Chociaż umie rzeźbić i malować, woli użyć aparatu fotograficznego, kamery, nieoczywistych przedmiotów, własnego ciała i głosu. Dlaczego? Z tych samych powodów, dla których nikt już nie używa gęsiego pióra i maszyny do pisania – odpowiada Hanna Wróblewska (dyrektorka Zachęty) w jednym z esejów. Sztuka jest postępową kobietą, idzie z duchem czasu.

Raszpla, maszkara, megiera

Ludziom, których spotyka, wydaje się śmieszna i odpychająca . Ciężko jej się do kogoś zbliżyć. Po jakimś czasie ma kilku przyjaciół: Kuratora, Artystę i parę znudzonych kobiet, które nie mają co robić z wolnym czasem. Inni uważają jej słowa za niezrozumiały bełkot. Bo mówi prawdę. Bo wali prosto z mostu. Bo klnie jak szewc. Sztuka Współczesna wie, że nie musi już być piękna. Nie pudruje noska. Nie goni za doskonałością, której i tak nie osiągnie. Nie tęskni za krajem, którego nie ma. Jest przyziemna, zwyczajna, prozaiczna. Czasem ordynarna. „Rzeczy brzydkie i złe mogą być równie wartościowym komentarzem na temat otaczającego nas świata, jak te, które nas zachwycają.” – tłumaczy jej zachowanie Klara Czerniewska, historyk sztuki. Dlatego nasza bohaterka kieruje się nie tylko emocjami, ale i rozsądkiem. Na piedestale stawie koncepcje, nie formę. Jest intelektualistką. Zna się na sporcie, nauce, polityce, religii. Zna się na wszystkim. Alfa i Omega.

Prekursorka

W swoim szalonym i genialnym umyśle Sztuka Współczesna hoduje happeningi, ożywia videoinstalacje, przeprowadza kolaże. Słowem, eksperymentuje. Ekscentryczna, oryginalna, awangardowa. Nic więc dziwnego, że trudno się z nią dogadać. „Awangarda z definicji jest trudna do zrozumienia ponieważ wyprzedza wizjami swoje czasy” – pociesza Iwo Zmyślony, krytyk i metodolog. To nie znaczy, że nie warto próbować.

Eureka!

Zrozumienie kobiety to ulga. Zrozumienie sztuki… niekoniecznie. „Sztuka w naszym wieku” to pokaźna porcja porad z cyklu jak tego dokonać. Pierwszy, najważniejszy punkt, który sprawi, że przyjdzie Ci to łatwiej brzmi – próbuj i pytaj. W gruncie rzeczy ciężko jest dokonać przełomu całkowicie samemu. Sztuka Współczesna potrzebuje kogoś, kto jej wysłucha. Kobieta też. A jeśli dalej nic do ciebie nie dociera… nie szkodzi. „Spotkanie ze sztuką jest przede wszystkim przygodą dla naszej zmysłowości. Ma być źródłem inspiracji i wzruszeń”.

No, i jaka jest ta Sztuka Współczesna?

Duża blondyna? Karmiąca się obłokami poetka? Przygarbiona wdowa? Po przeczytaniu książki ukształtuje Ci się własna wizja. Sztuka, jaką ja widzę, ma nadłamane serce. Zawsze coś ją uwiera, zawsze coś gniecie. Jakaś daleka wojna kuje ją w bok, jakiś efekt cieplarniany wżyna się w biodro, jakieś bezrobocie tkwi jej w zębie. Zawsze coś, cholera. Zawsze coś.

Autor: Paulina Kościk

Recenzja książki powstała we współpracy i uprzejmości Zachęty Narodowej Galerii Sztuki