Menu Zamknij

Co można zrobić z nieużywanymi ubraniami? – OpenCall for ECOLOGY x Fashion Revolution Polska

Redakcja

Dylemat pełnej szafy

Gdzie podziały się dylematy pustej szafy? W którym momencie przerodziły się one w problem przepełnionej garderoby? Czy nie jest tak, że o wiele częściej borykamy się z problemem nadmiaru ubrań, a nie z ich niedoborem?

W czasach powszechnego nadmiaru hasło „nie mam czego na siebie założyć” coraz częściej zastępujemy innym: „nie wiem, co na siebie założyć”. Szafy przepełniają się kolejnymi nienoszonymi rzeczami. Ubrania się zdewaluowały: nie są już zakładane latami, a potem cerowane, nicowane, naprawiane. Odzieży nie przekazuje się z pokolenia na pokolenie. Zawartość szafy – wymieniana regularnie i często – budzi coraz mniej emocji. W ostatnich latach przywykliśmy do tego, że odzież przestała być dobrem używanym – jak było przez dziesięciolecia – a stała się dobrem zużywanym. Traktujemy kolejną bluzkę nie jak ekspres do kawy, z którego korzystamy dopóki zupełnie nie odmówi posłuszeństwa, ale raczej jak papierowy kubek: jednorazowy produkt na chwilę.

Jednorazowość to ulotność i przemijalność. W materiałach opublikowanych przez organizację Fashion Revolution można przeczytać, że przeciętna Brytyjka gromadzi w swojej szafie warte kilkaset funtów ubrania, których nie założy nigdy. Odzież tonami wypełnia wysypiska śmieci. Jak donoszą raporty organizacji Redress, przemysł odzieżowy rocznie wytwarza około 92 miliony ton odpadów. Te alarmujące dane komentują nie tylko ekolodzy, ale także przedstawiciele branży odzieżowej, projektantki i projektanci mody (choćby Stella McCartney). Widać, że problem już zdiagnozowano, choć do całkowitego uzdrowienia droga jest jeszcze długa.

Rok przebudzenia

fot. Hanna Kantor 

Na szczęście w roku przez wielu nazywanym Year of Sustainability czy Year of Awakening rozumiemy, że zmiana jest konieczna. Wydaje się, że w perspektywie masowej czeka ona tuż za rogiem, a dla wielu z nas rozpoczęła się już na dobre. Można traktować jako niepokojący przejaw konsumpcyjnego szaleństwa fakt, że powstrzymywanie się od zakupów odzieżowych wielu traktuje jak ogromne wyzwanie, ale warto docenić, że – także dzięki sile przekazu mediów społecznościowych – od dłuższego czasu bardzo popularne są rozmaite pomysły, które zwracają uwagę na problem nadmiernej konsumpcji czy potrzebę zrównoważonych zakupów (capsule wardrobe, slow fashion itp.).

 

Drugie życie garderoby

W świecie nadmiaru i przesytu rodzi się ważne pytanie, na które wszyscy musimy sobie odpowiedzieć: co zrobić z ubraniami, których już nie nosimy? Niezależnie od wyznawanych modowych zasad, w szafach znajdujemy odzież, której nie zakładamy. Nie dlatego, że zupełnie się zużyła: szafy kryją sukienki kupione na tę jedną, wielką i ważną okazję (ale zupełnie bezużyteczne na pozostałe kilkanaście okazji bardziej powszednich), spodnie, które dobrze leżały tylko poprzedniej wiosny, dodatki niepasujące do żadnej naszej stylizacji.

Mądrze należy kupować – to już wiemy, ale mądrze trzeba także wyprawić ubrania w drugą stronę. Sposobów jest wiele. Najłatwiej jest oczywiście ubrania wyrzucać – to rozwiązanie trzeba jednak potępić w sposób jednoznaczny. Wraz z tym gestem wyrzucamy bowiem także społeczną i ekologiczną odpowiedzialność. Stajemy w jednym rzędzie z tymi, którym los planety i zamieszkujących ją ludzi jest obojętny. Na pewno nie chcemy należeć do grupy lekceważącej środowisko i społeczeństwo. Ubrania czekają przecież, by nadać im nowe życie!

 

fot. Hanna Kantor 

Odzieżowy podarunek

Nienoszoną odzież warto podarować. To prosty gest, przez który wyrazić można przyjaźń czy wdzięczność. Ważne, by ten gest nie był pozbywaniem się niechcianych, bo zniszczonych ubrań. Istotne, aby odzieżowy podarunek nie ranił obdarowanego, ale sprawił mu przyjemność. Uzupełnijmy szafę bliskiej osoby o rzeczy wyjątkowe, potrzebne, zbieżne z jej stylem. Podarujmy odzież, która – gdy była założona przez nas – została przez obdarowywaną osobę skomplementowana. Ubrania można i warto przekazać osobom z naszego najbliższego otoczenia – mamie, siostrze, przyjaciółce – ale także zaufanej organizacji charytatywnej prowadzącej zbiórkę odzieży. Obdarowywanie jest działaniem, dzięki któremu nasze ubrania – otrzymując drugie życie – wciąż nam towarzyszą. Warto przekonać się samemu, że sukienka założona przez kogoś bliskiego cieszy bardziej niż jej widok we własnej szafie.

 

Odśwież szafę na swapie

Dobrym pomysłem są także odzieżowe swapy. Sprawdzą się idealnie, gdy chęć posiadania w szafie kilku nowych sukienek równoważy poczucie, że tych dotychczas zakupionych jest już wystarczająco dużo. Wymiany odzieżowe zadomowiły się w wielu miastach Polski – w sieci znaleźć można wiele zaproszeń na tego typu wydarzenia. Co zrobić, gdy w okolicy nie ma żadnego swapu – najlepiej zainteresować tematem znajomych i zorganizować własny! To może być początek ważnej inicjatywy. Warto pamiętać, że Fashion Revolution propaguje w tym roku hasło „jestem haulternative!”. To zachęta, by odświeżyć szafę bez kupowania nowej odzieży: poszukiwać inspiracji wśród tego, co już mamy, sięgać do ubrań vintage, wymieniać się ubraniami, odwiedzać second handy.

fot. Hanna Kantor

Sprzedaż ze szlachetnym zyskiem

Sieć nie tylko pozwala śledzić nowe trendy, ale także daje nam nieograniczony dostęp do rozmaitych portali aukcyjnych i platform sprzedażowych, które umożliwiają sprzedaż ubrań wypełniających nasze szafy. Warto pamiętać, że dochód ze sprzedaży nierzadko można przekazać na rzecz instytucji charytatywnej, wybranej inicjatywy społecznej czy schroniska dla zwierząt. To rozwiązanie łączące pożyteczne ze szlachetnym – godne naśladowania, dające poczucie dobrego wykorzystania pozyskanych środków.

 

DIY – przerób, napraw, kreuj

Nie powinniśmy zapominać o tym, że odzież jest efektem nie tylko sprawnych rąk rzemieślnika, ale także kreatywnego myślenia. Ubranie to pomysł obleczony w materiał, to idea wykończona nicią. Pomysłowość i kreatywność nie powinny kończyć się wraz z zakupem. Ubranie można naprawić i przerobić, dostosować do ewoluującej mody, zmieniającego się stylu czy potrzeb własnego ciała. Czynności, które były oczywistością we wcześniejszych pokoleniach, choć zapomniane przez ostatnie lata, dziś wracają do łask. Dobrze jest powiedzieć, że umie się szyć i pochwalić się przerobioną koszulą. Snobizm na odzieżowe przeróbki wydaje się słusznym snobizmem.

 

Zakup kontrolowany

fot. Hanna Kantor

 

O dotychczasowej zawartości naszych szaf pamiętajmy także, planując kolejne zakupy. Producenci i sprzedawcy odzieży coraz częściej zachęcają nas do świadomych zakupów i odpowiedzialności wobec środowiska. Popularność zyskują akcje, w których dostarczenie do sklepu własnej odzieży czy pary obuwia gwarantuje zniżkę na nowy zakup, producenci poszukują także materiałów do ich ponownego wykorzystania. To rozsądne rozwiązania, które utrzymują nasze szafy w ryzach. Korzystajmy z takich inicjatyw, jednocześnie jednak patrzmy czujnie, nie bójmy się pytać o sposób wykorzystania oddanej przez nas odzieży. Pamiętajmy także o tym, że najważniejszą zasadą zrównoważonej mody jest korzystanie z tego, co już w naszej garderobie się znajduje, powstrzymywanie się od nadmiernych zakupów.

Lucy Siegle na łamach „The Guardian” pisała, że wydłużenie życia pojedynczego elementu naszej garderoby o zaledwie dziewięć miesięcy zmniejsza jego negatywny wpływ na środowisko nawet o 30%. Warto mieć te słowa w pamięci za każdym razem, gdy zastanawiamy się, co zrobić z odzieżą, której więcej nie założymy. Możliwości jest bez liku, o wiele więcej niż te kilka przedstawionych wyżej, a tylko od nas zależy, jak je wykorzystamy.

Anna Zagórska
Fashion Revolution Poland

źródła:

www.fashionrevolution.org

www.loveyourclothes.org.uk

www.theguardian.com

www.redress.com.hk

www.mckinsey.com: The State of Fashion 2019 Report

www.wrap.org.uk: Valuing Our Clothes: the cost of UK fashion Report

 

Zdjęcia pochodzą z edytorialu zapowiadającego cykl OpenCall Magazine o odpowiedzialnej modzie we współpracy z Fashion Revolution Polska oraz BWA Wrocław. 

Edytorial OpenCall For Ecology